LKS Bodzos Podgrodzie
LKS Bodzos Podgrodzie Gospodarze
2 : 1
2 2P 1
0 1P 0
LKS Góra Motyczna
LKS Góra Motyczna Goście

Bramki

LKS Bodzos Podgrodzie
LKS Bodzos Podgrodzie
90'
Widzów:
LKS Góra Motyczna
LKS Góra Motyczna
36'
Nieznany zawodnik

Kary

Brak kar

Skład wyjściowy

LKS Bodzos Podgrodzie
LKS Bodzos Podgrodzie
LKS Góra Motyczna
LKS Góra Motyczna
Brak danych


Skład rezerwowy

LKS Bodzos Podgrodzie
LKS Bodzos Podgrodzie
Numer Imię i nazwisko
Łukasz Korzecki
Kamil Wędzina
roster.substituted.change 77'
LKS Góra Motyczna
LKS Góra Motyczna
Brak dodanych rezerwowych

Sztab szkoleniowy

LKS Bodzos Podgrodzie
LKS Bodzos Podgrodzie
Imię i nazwisko
Zbigniew Rajnfus Trener
Roman Nowak Kierownik drużyny
LKS Góra Motyczna
LKS Góra Motyczna
Brak zawodników

Relacja z meczu

Autor:

Łukasz Chęciek

Utworzono:

27.04.2015

        W miniony weekend nasza drużyna, na własnym boisku rozegrała kolejne, zwycięskie spotkanie, tym razem z zespołem LKS Góra Motyczna.
        Od samego początku śmiało atakowaliśmy, co zaowocowało już w 10 minucie. Prostopadłą piłkę w pole karne posłał Rafał Galas. Tam czyhał już Waldek Miazga, który wykorzystując swoją niebanalną szybkość i niebywały spryt, przyjął piłkę uprzedzając bramkarza rywali, a następnie umieścił ją precyzyjnie w bramce, tuż przy słupku. Kolejne minuty to kontrola gry przez naszych piłkarzy. W 25 minucie piłkę z rzutu rożnego idealnie dorzucił Witek Wal, a w polu karnym fantastycznie zachował się Rafał Galas, kierując piłkę do siatki pięknym uderzeniem głową. W pozostałej części pierwszej połowy mieliśmy jeszcze kilka sytuacji, ale brakowało skuteczności. Goście zaś grali coraz pewniej i z minuty na minutę stawali się coraz groźniejsi. W 35 minucie przeprowadzili akcję, która wywołała zamieszanie w naszym polu karnym, co skończyło się strzałem, nad interweniującym Piotrkiem Mirusem i zdobyciem bramki kontaktowej. 
        Początek drugiej połowy należał do Góry Motycznej. Wyglądało na to, że nasz zespół troszeczkę zlekceważył rywala. Wiele niedokładnych zagrań, nerwowych przyjęć piłki i mnóstwo strat. Jednak z upływem czasu odzyskiwaliśmy kontrolę atakując coraz częściej, jednocześnie uważając na kontrataki przeciwnika. Stworzyliśmy sobie naprawdę wiele klarownych sytuacji jednak ciągle brakowało wykończenia. Najlepszą miał Bartek Miazga, lecz w decydującym momencie fatalnie przestrzelił. 
        Koniec końców, udało się dowieźć jednobramkową przewagę do końca spotkania i wygrać mecz, który okazał się bardzo słabym w naszym wykonaniu. Najważniejsze jednak są kolejne 3 punkty, dzięki którym do następnej kolejki przystępować będziemy ponownie z pozycji wicelidera... 

        

do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości