Zmotywowani po wygranej z Iglopoolem w Radomyślu chcieliśmy wygrać.
W pierwszej połowie nasza gra była nie poukładana było dużo nie potrzebnych kłótni, które tylko rozwalały naszą gre. Efektem tego była bramka stracona w samej końcówce.
W drugiej połowie było już zdecydowanie lepiej. Gra wreszcie zaczeła się układać. Sytuacje zaczeły tworzyć sie z niczego. W 57 minucie bramkę głową po dośrodkowaniu Dragana zdobył Wicher. Kolejne okazje na zdobycie bramki mieli Kulig, Balasa i ponownie Wicher ale niestety zawodziła skuteczność.
Punkt zdobyty na trudnym terenie cieszy, ale lekki niedosyt pozostaje.